środa, 31 sierpnia 2016

Łazienka - układ i wstępne plany

Już jakiś czas temu zapowiadałam, że przedstawię Wam plan na łazienkę. Później zapowiadałam, że jeszcze trochę, jeszcze chwilka, że już prawie jest, zaraz opublikuję. A jeszcze później i całkiem niedawno, doszłam do wniosku, że posta nie będzie i już, o!
Co mi przeszkadza, aby ten plan na łazienkę w końcu pokazać? Ano to, że go zwyczajnie nie mam. Jednego, wymarzonego, idealnego, takiego co bym go na 100% była pewna, jak w przypadku kuchni (klik). Nie znalazłam jednych jedynych płytek, na których widok zaświeciłyby mi się oczy, nie znalazłam baterii, której od razu bym zapragnęła ani nie wymyśliłam jak ma wyglądać szafka.
No dobra, po co więc do Was piszę? Bo pomimo, że tego jednego planu jeszcze nie mam, to powoli klarują się w mojej głowie wizje. Trzy główne nurty i parę pobocznych dopływów. Jeszcze bez wybranych sanitariatów, bez ostatecznych decyzji, bez pewników. Dziś opowiem Wam tylko o jednym, który na razie najlepiej ułożył mi się w głowie, co wcale nie znaczy, że podoba mi się najbardziej. Ale jest brany pod uwagę ;)

Ale najpierw prosty, poglądowy plan łazienki z rozstawem sanitariatów. Ustawienie będzie mniej więcej takie. Dyskutujemy jeszcze nad kilkoma szczegółami (jak przesunięcie sedesu bardziej w róg i przełożenie szyby od prysznica na drugą ścianę, obok szafki), ale ogólny rozstaw diametralnie się nie zmieni.



Na podłogę planuję położyć płytki przypominające beton. Podoba mi się tutaj kilka modeli - są to:

1. Tubądzin, EPOXY GRAPHITE 2, 119,93zł/m2
2. Paradyż, Scratch Grys, 121,77zł/m2
3. Energie Ker, Les Murs Stencil Nat., 149zł/m2
4. Paradyż, Optimal Grafit, 121,77zł/m2
5. Paradyż, Trakt Grys, 121,77zł/m2
6. COTTO TUSCANIA GREY SOUL MID, 93,85zł/m2




Na ściany natomiast planuję klasyk - czyli białe, płaskie, matowe cegiełki. O takie:


Ten model jest dość popularny i można znaleźć go w ofercie wielu sklepów. Zdjęcie powyżej pochodzi akurat ze sklepu kaflowicza.pl i te konkretne płytki kosztują 79zł/m2 - możecie je kupić tutaj.

Tak mniej więcej widzę to połączenie:

Photo by Jeff Mindell / concept & styling 100 Layer Cake



Mebli będzie niewiele. W zasadzie takim typowym meblem będzie tylko szafka pod oknem, która będzie musiała pomieścić pralkę i ukryć rurę i główny zawór wody. Oprócz niej, planuję również umieścić drabinę na ręczniki, na ściance z sedesem, zaraz przy wyjściu spod prysznica.
"Betonowe" płytki i białe cegiełki nadadzą łazience surowości, więc żeby ocieplić nieco to wnętrze, zdecydowałam, że szafka i drabina będą nie białe, jak pierwotnie zakładałam, ale drewniane, w jakimś ciepłym odcieniu.

Na umywalkę mam generalnie dwa pomysły. Na pewno nie będzie pod nią szafki, ale nie wiem czy wybrać prostokątną, montowaną do ściany czy zdecydować się na umieszczenie blatu i na nim umywalki - misy.
Miskę ustępową planuję również jak najprostszą, bez żadnych zakamarków, które utrudniałyby sprzątanie.
Jeśli chodzi o baterie umywalkową i zestaw natryskowy (razem z deszczownią), to tu również bez zaskoczenia - jak najprostsze, nowoczesne w formie.
Mam jeszcze wątpliwości co do kolorystyki tych produktów. Od początku wiedziałam, że chcę białe lub czarne baterie. A skoro plan zakładał białe kafelki i białą umywalkę, to dla kontrastu zdecydowałam, że najlepiej będą wyglądać baterie czarne. Ale później znalazłam całkiem fajną czarną umywalkę i okazało się, że w tym kolorze można znaleźć również miski WC. W związku z tym druga opcja zakłada wybranie właśnie tego koloru oraz dobranie do nich białych baterii lub chromowanych baterii.

O ile ze znalezieniem białych i czarnych baterii umywalkowych nie ma wielkiego problemu (choć też nie mogę powiedzieć, żeby było tego mnóstwo), o tyle z zestawem natryskowym z deszczownią jest już trochę gorzej. Dużo gorzej, właściwie. Nieco łatwiej jest znaleźć panele prysznicowe, choć to nie do końca to, czego chciałam.

*I mimo że tak marudzę, to okazało się, że tych produktów znalazłam całkiem liczną grupkę. Pomyślałam więc, że to temat na osobny post, a dzisiaj pokażę Wam tylko kilka produktów, które wpadły mi w oko. Pod każdym zdjęciem macie link do sklepu i cenę.





































To tyle, jeśli chodzi o pierwszą koncepcję. Niedługo wpadnę do Was ze zbiorem białych i czarnych baterii :)

czwartek, 11 sierpnia 2016

Szybka relacja z budowy #1

Dziś niestety spotkało mnie pierwsze przykre zderzenie planów z rzeczywistością. Okazało się, że to, co wymyśliłam sobie w głowie i rozrysowałam na kartce - na żywo nie prezentuje się zbyt dobrze. Mowa tu konkretnie o kuchni, z którą postanowiłam odrobinę namieszać. Postawiliśmy (no dobra, panowie postawili, ja tylko sprzątałam po wcześniejszej demolce) ścianę pomiędzy kuchnią a częścią salonowo-jadalnianą. Z tej decyzji nadal jestem zadowolona. O co więc chodzi? Najłatwiej będzie to pokazać na zdjęciach i rysunkach - poniżej macie na szybko narysowany plan z zaznaczonymi na czerwono ściankami - dłuższa, oddzielająca kuchnię od części salonowo-jadalnianej oraz krótsza - o której mowa.



Co jest nie tak z krótszą ścianką? Na rysunku wygląda ok. Z prawej strony jest komin, który naturalnie tworzy ściankę - chciałam ją nieco wydłużyć - do 60cm i taką samą stworzyć z drugiej strony, aby w powstałej wnęce "schowała się" lodówka i wysoki słupek. Natomiast już przy trzecim pustaku stwierdziłam, że ten pomysł jest do niczego. Pomiędzy ściankami zostaje tylko 1,1 m przejścia. Wysokie do sufitu ściany po obu stronach wyglądałyby po prostu źle. Mogłabym wymurować w tym miejscu pełną ścianę i wstawić drzwi, ale nie chciałam też zamykać całkiem tej przestrzeni.

Tak to wygląda na chwilę obecną - przepraszam za jakość zdjęć, ale robiłam je telefonem i pod presją krzyczących na mnie Chłopów. Dodatkowo pierwsze skrzypce gra taczka, bo jakoś nie przyszło mi na myśl, żeby gdzieś ją przestawić. Wydaje mi się jednak, że wystarczająco dobrze widać na nich, o co mi w ogóle chodzi.
Ścianka na zdjęciu ma 75 cm zamiast planowanych 60 cm - mieliśmy ją później docinać, więc weźcie poprawkę na to, że w rzeczywistości będzie nieco węższa.



Pozostaje mi teraz zastanowić się, co z tym zrobić. Pierwszą myślą było oczywiście wyburzenie ścianki. Później przyszło mi do głowy, aby zostawić ją tej wysokości i zrobić w tym miejscu blat, który służyłby nam do szybkich posiłków. Blat z tej strony opierałby się o ściankę ("leżałby" na niej), a dalej przechodził płynnie w blat nad szafkami. Moglibyśmy też wybudować ją do końca i wtedy zobaczyć, czy rzeczywiście wyglądałoby to tak źle. No i ostatnią opcją, która podoba mi się najmniej, to zrobić tu pełną ścianę i wstawić drzwi.

A Wy, jak myślicie? 


Edit:
Teraz się zorientowałam, że nie dopisałam w sumie dość ważnej rzeczy. Tam na styku dwóch ścianek, zaznaczonych na czerwono, jest czarny prostokąt. I jest tam nie bez powodu - oznacza słup, który w tym miejscu stoi. A od tego słupa, biegnie belka po suficie, która naturalnie wyznacza granicę kuchni - widać to na zdjęciach. Tak więc, czy ta dłuższa (czerwona) ścianka tam jest czy nie - kuchnia i tak kończyłaby się mniej więcej w tym miejscu, bo stanąłby tu barek. Na początku chcieliśmy przesunąć granicę kuchni w lewo, tak aby ją trochę powiększyć, ale wtedy słup i belka wyglądałyby głupio. A wyburzyć tego nie można. 

niedziela, 7 sierpnia 2016

Po prostu sofa

Dziś bez zbędnego gadania, bez niepotrzebnych dywagacji, bez przemyśleń, planów, opisu chciejstw i marzeń. Mam Wam do pokazania sporo sof i kilka narożników. Większość jest do siebie podobna - wiem, ale właśnie takie mi się podobają, więc takich mam w zakładkach najwięcej. Takie - czyli dość proste w formie, na drewnianych nóżkach bądź na drewnianych nóżkach i drewnianej ramie.

Kilka z całkiem prostym oparciem, kilka z mocno pikowanym. Trochę kanciastych, część bardziej obłych. A żeby łatwiej było się poruszać po zestawieniu - pogrupowałam je w przedziałach cenowych. Ach, no i nie sugerujcie się za bardzo kolorem - w przypadku niektórych dostępne jest tylko zdjęcie mebla w jednym kolorze (zazwyczaj szarym), w pozostałych przypadkach wybrałam ten, który najbardziej mi się podobał. Ale prawie we wszystkich jest sporo wersji kolorystycznym do wyboru - niestety jedynie ze zdjęciami próbek tkanin, a nie całego mebla wykonanego w danym odcieniu.

Zaczynamy!

Na pierwszy ogień pójdą narożniki.

1. Przedział cenowy 2000-4000zł



2. Przedział cenowy 4000-6000zł



3. Przedział cenowy 6000zł +


Kolejne są sofy z drewnianymi nóżkami i ramą.

1. Przedział cenowy do 2000zł


2. Przedział cenowy 2000-4000zł

3. Przedział cenowy 4000-6000zł


I (prawie) na koniec najliczniejsza grupa - czyli sofy tylko na drewnianych nóżkach.

1. Przedział cenowy do 2000zł


2. Przedział cenowy 2000-4000zł



3. Przedział cenowy 4000-6000zł 


4. Przedział cenowy od 6000zł wzwyż


I na koniec coś innego - kilka sof bez nóżek oraz kilka na nóżkach metalowych. 


Nie mogło tu oczywiście zabraknąć sof od Sofacompany. Poniżej kilka moich ulubionych modeli. 


Uff, dobrnęliśmy do końca. Mnie najbardziej marzy się właśnie któraś z ostatnich, czyli sofa od Sofa Company. A która jest Waszym faworytem?